Nasza przyjaciółka, inspiratorka i twórczyni wyjątkowej poezji zmarła 2 sierpnia 2017. Poniżej publikujemy jej ostatnie wiersze i nasze wspomnienia spisane przez Mirosławę Gawryłkiewicz.
7 maja 2016 roku, sobota Bydgoszcz
…zadzwoniła Pani Wanda…zapomniałam podać namiary na uczelnię…Rozmawiałyśmy o Poleńce i jej pasji „obuwniczej”. „Co robi Pola?” – spytała. „Pola ranek zaczęła od myszkowania w mojej szafce z butami” – odpowiedziałam. Wspomniałyśmy wizytę na Tamce i dreptanie trzyletniej Poleńki w pantofelkach Autorki, które dla małej nie były atrakcyjne tak jak moje „szpilki”, bo chociaż lakierki to mały obcas i „kajaki”. „Dziękuję, Pani CHOTOMSKO! Moja babcia ma ładniejsze” – oznajmiła. Ledwo skończyłyśmy rozmawiać przez telefon, Pani Wanda zadzwoniła znowu i nakazała notowanie. „Tak mi się napisało” – usłyszałam.
Wiersz dla Butolożki – wnusi pani Mirusi Wanda Chotomska (dla Poli Gawryłkiewicz – starszaka z Przedszkola Perpetuum Mobile FKE)
W miejscowości Prabuty mieszkał pan taki,
który zamiast bucików na nogach nosił kajaki.
A dlaczego nie buty? Butolożka nam powie
dlaczego książki, nie buty, nosił na nogach ten człowiek.
I myślę, że Butolożka Prabuty na mapie odszuka,
bo to dla Butolożki na pewno łatwa sztuka!
————————————————————————————————————————————–
W sobotę ósmego listopada 2014 roku było wyjątkowo łzawo i ponuro. Jedynie
słoneczniki, zakupione u ulicznej kwiaciarki, mogły rozjaśnić ten jesienny dzień.
Spełniły swoją misję. Ze spotkania wywiozłyśmy ciepłe, miłe wspomnienia i wiersz dla moich słoneczek! Dla trzyletniej Poleńki to była pierwsza wizyta u Pani WANNY (wnusia przestawiała głoski; kąpiel brała wchodząc do WANDY). Starsza – Tosia na
Tamce gościła już nie raz u Autorki ulubionych wierszy, bajek, i opowiadań.
To nie żaden sekret – nie taję tego przed nikim,
że w moim domu nagle zakwitły słoneczniki.
A kiedy? A niedawno! Ósmego listopada!
Tej daty absolutnie zapomnieć nie wypada.
Na jedenastym piętrze zjawiła się wycieczka:
Babunia – pani Mira i jej dwa słoneczka.
Zwiedziły Autorkę, jej książki i wierszyki.
Została po nich pamięć i co? Słoneczniki!
Na jedenastym piętrze zakwitły żywe kwiaty.
Słoneczne tak jak słońce i złote jak dukaty!
Wanda Chotomska,
Warszawa, 8 listopada 2014 roku
Zdjęcie Pani Wandy zaczerpnięte z http://bi.gazeta.pl/im/ae/27/15/z22183086IE,Wanda-Chotomska.jpg